środa, 9 marca 2011

Opinie i nowy algorytm Google

Witam Wszyskich odwiedzających. Dzięki nowemu algorytmowi Google-a, wprowadzonemu kilka tygodni temu, jest Was coraz więcej... W związku z tym wracam po dłuższej przerwie, pomimo anonimowych pogróżek. Zapraszam wkrótce po nowe fotki.
Jeżeli chodzi o opinie o samej Szkole, to ostatnio kolejni znajomi zdecydowali się zabrać z tamtąd swoje dziecko. Chłopiec był w połowie podstawówki - co roku inny wychowawca, koledzy pełen lans. Pewnego razu dzieciak był chory i zgłaszał to kolejnym nauczycielom - kompletny brak zainteresowania, przesiedział z gorączką cały dzień. Zdecydowali się dowozić dziecko do Warszawy, pomimo ,że Marzenia mają po nosem.

wtorek, 16 lutego 2010

Śnieg pada, śnieg pada, cieszą się dzieci

Ale nie tylko, ja też się cieszę. Jeszcze z 50cm tego puchu i baraczki będą super zasłonięte, jak zauważył jeden z moich sąsiadów. Ja mam jednak nadzieję, że może się zawalą pod naporem śniegu...

sobota, 16 stycznia 2010

Odpowiedź na komentarz

Dziękuję za komentarze, nawet te, które nie przeszły przez sito Moderatora...Niestety do szkoły przestałem chodzić już jakiś czas temu i jak można się zorientować ze stronki jestem już Starym Zgredem. Szkołę obserwuję tylko z zewnątrz i nie mam pojęcia co się u Was dzieje. Chętnie zamieszczę linka do Waszego bloga na jakimś eksponowanym miejscu. Jeżeli jeszcze go nie macie to polecam Blogger-a, nie musi to być oczywiście blog publiczny.
No i oprócz czytania zróbcie coś z tymi barakami! Macie tam plastykę ? Może chociaż wymienić te niebieskie płachty na jakieś freski, czy jak to się dzisiaj mówi graffiti.
Aha, na koniec jeszcze ciekawostka. Czy wiecie, że na www Szkoły jest częściowo ukryty link ? Jest tam umieszczony dla ludzi tzn. nie służy pozycjonowaniu tamtej strony. (Roboty takie Google oczywiście go nie widzą, gdyż jest we flash-u.)
p.s.
Proszę powstrzymajcie się z wyrazami uwielbienia wykrzykiwanymi z okien Szkoły bo moja żona czuje się jak celebrytka. ;-) Dzięx.

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Miszcz kierownicy szaleje


Nie żeby mi te popisy specjalnie przeszkadzały, ale dawno już nie było postów i trzeba o czymś napisać. ;-) W tak zwanym międzyczasie Panowie wozili jedynie jakieś szafki ( może łóżka?) w swoich normalnych godzinach pracy czyli po 23, dało się wytrzymać. Ale do rzeczy, spadł świeży snieg i Administrator (chyba?) podjechał sobie wieczorkiem trochę pokręcić bączki na śniegu dostawczakiem. Na szczęście już po chwili jeden ze ślizgów skończył się dość blisko ogrodzenia śmietnika i dał sobie spokój...

sobota, 12 grudnia 2009

Tajemniczy towar


Mamy czwartkową noc, godzina 22.20, a tu nagle klakson, wyglądam przez okno co się dzieje, a to przyjechała taksówka bagażowa do Szkoły i sobie trąbi, a co ? Trochę się zdenerwowałem, bo dziecko się obudziło. No to ubrałem się i idę kulturalnie zwrócić uwagę, a Pan (taksówkarz?) oznajmia, że przecież mnie przepraszał poprzez podniesienie ręki. No fajnie, nie mam co po nocy robić tylko patrzeć przez okno i obczajać czy ktoś do mnie z szoferki nie macha. Zaproponowałem żeby poszedł i 7 mięsieczne dziecko przeprosił, bo płacze, ale jakoś bez odzewu. Zerknąłem na pakę ukratkiem, a tam jak zwykle stare krzesła, biurka. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wozi takiego złomu po nocy. Oczywiście kolejne 40 minut ładowali z hałasem towar do wozu, a raczej wozów, dwóch, jak się później okazało. Ciekawe co to było ?

piątek, 4 grudnia 2009

Lepszy rydz niż nic


Najprawdopodobniej na skutek listu została podjęta decyzja o przeniesieniu śmietnika między baraki, przynajmniej tyle, na razie. Oczywiście egzekucja odbyła się w sobotę w godzinach obiadowych, wiadomo, ekipa ta sama co zwykle ;-)

piątek, 27 listopada 2009

Zapraszamy wszystkie muchy,szczury i koty



Całe szczęście, że chwilowo jest chłodno na dworze. Latem chyba będzie smród w całej okolicy. Poszło parę tysia na blaszaki, to teraz na wywózce śmieci trza szparować. Bezpośrednia sąsiadka szkoły, starsza Pani, planowała sobie naprzeciwko ustawić stolik i krzesełka na lato, smacznego !!!



środa, 25 listopada 2009

Brawo ten Pan !



Jednak baraki nie przypadły do gustu zarządowi szkoły!!! Postanowiono je nieco przesłonić. Ktoś jednak przedobrzył, brak mi słów, ciekawe co to ma być ?

Mur chiński (czy też berliński).




Aby odpowiednio zabezpieczyć śmieci składowane w barakach w piękny niedzielny dzień zaczęło powstawać ogrodzenie. Na zdjęciu Administrator z Superpomocnikiem,

poniedziałek, 23 listopada 2009

List z prośbą

Korzystając z danych zawartych na stronie Szkoły Marzeń wysłałem list z prośbą o przesunięcie śmietnika oraz dodałem kilka słów na temat stylistyki baraków. Adresatkami listu były: Pani Dyrektror Administracyjna i Szefowa fundacji. Obie Panie udały się nawet na wizję lokalną, innych reakcji brak. Oto treść listu:

Szanowna Pani Dyrektor,

Zwracam się z uprzejmą prośbą o przeniesienie do poprzedniej lokalizacji śmietnika na terenie szkoły przy ulicy Zielonej 14.
Jestem sąsiadem szkoły, a śmietnik został kilka dni temu postawiony na boisku bezpośrednio pod moim oknem. W tej chwili kilka razy w tygodniu, śmieciarki opróżniając pojemniki znajdujące się kilka metrów od mojego okna, hałasują i budzą półroczne dziecko. Dodatkowo, obawiam się, że latem, moje dzieci będą zmuszone bawić się kilka metrów od cuchnącego śmietnika. Dziwi mnie decyzja o tej lokalizacji z uwagi na utrudniony dostęp dla służb miejskich w wąskiej uliczce, a co ważniejsze, uczniowie Pani szkoły, będą bawić się i ćwiczyć tuż obok składowanych odpadków.

Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na estetykę blaszanych budynków gospodarczych, w stylu bazarowych szczęk, powstałych na dawnym parkingu. Obiekty tego typu na szczęście znikają z naszych miast. Państwo tymczasem stawiają takie pokraki wśród pięknej zieleni i estetycznych zabudowań. Sądząc po „staranności” z jaką umieszczone tam przedmioty były przenoszone i jak są upchane, miejsce większości z nich dawno już powinno być na wysypisku lub złomie. Czy nie można było, nieco większym kosztem, zbudować pomieszczeń nawiązujących klimatem do budynku szkoły? Przecież o randze instytucji świadczy nie tylko fasada, ale również zaplecze. Jestem pewien, że nie chciałaby Pani mieć takiego widoku, jaki ja mam obecnie, ze swojego salonu.

Wierzę, że oprócz bycia Szkołą Marzeń pozostaniecie Państwo przynajmniej nieuciążliwym sąsiadem i pozytywne ustosunkujecie się do mojej prośby w sprawie śmietnika.

Z poważaniem

Najgorsze przed nami


W pewnym momencie zorientowałem się, że baraki to była tylko przygrywka. Wprost pod moim oknem ma powstać śmietnik... Oczywiście sklecił go w niedzielę Administrator ze swoim Superpomocnikiem. Jako, że mam malutkie dziecko, które akurat przysnęło moja żona skierowała do obu Panów prośbę o lekką zwłokę w robieniu hałasu. Apel nie znalazł poparcia, wręcz przeciwnie, Panowie domagali się współczucia, że zamiast Dzień Święty święcić zmuszeni są grzeszyć. Ciekawe przez kogo ? Przy okazji dowiedzieliśmy się, że KIEROWNIKIEM ROBÓT jest Administrator i to właśnie on zadecydował o umieszczeniu śmietnika obok naszego okna. Ciekawe kto był projektantem, dzieło godne Sąsiadów (dzisiaj nazywanych Pat i Mat).

Wielkie przenosiny


Szkoła nie jest ani patriotyczna, ani katolicka. Wszystkie grubsze roboty prowadzone są albo 11 listopada, albo w niedzielę. W pięknych barakach znalazły swoje zasłużone miejsce stare krzesła, sedesy, delikatnie wyrzucane z okna wprost na boisko. (Przy okazji na zdjęciu znalazł się wspomniany wcześniej bolid Administratora. Proszę zwrócić uwagę na tjuningowe nalepki...)

Nowe obiekty w Warszawskim Obszarze Chronionego Krajobrazu



Jako, że działka znajduję się w Warszawskim Obszarze Chronionego Krajobrazu, Szkoła musiała znaleźć odpowiednią formę obiektów, która będzie z tym krajobrazem współgrała. Na szczęście oferta producenta wiat garażowych Stal Bex jest tak szeroka, że takie cuda udało się im znaleźć już za 1400 PLN, transport gratis. Co prawda inspiracją były zlikwidowane szczęki pod PEKIN-em, ale w końcu ani Administrator, ani Dyrekcja Szkoły obok nie mieszka.

piątek, 20 listopada 2009

Tajemnicze plany

Gdzieś pod koniec października 2009 pojawiły się szykany. Szkoła, mając do tego pełne prawo, wyrzuciła nas z parkingu ostrzejszymi w treści tabliczkami i ogrodzeniem ze sznurka. Pomyślałem sobie tylko słowami wieszcza: "Cicho wszędzie, głucho wszędzie… Co to będzie.., co to będzie... ???"

Sielanka

Jesienią 2008 zamieszkałem w Piasecznie na ulicy Zielonej, która jest rzeczywiście pełna zieleni, starych drzew. W moim sąsiedztwie znajduje się budynek szkolny, w którym mniej więcej w tym samym fundacja "Tutoria" zaczęła prowadzić Szkołę Marzeń. Oczywiście kupując dom obok boiska szkolnego liczyłem się z uciążliwościami typu odgłosy grających w koszykówkę. Prawie nic nie burzyło mojego spokoju. Wyjątkiem był tajemniczy człowiek, nazwijmy go Administratorem, który pojawiał się popołudniami i w weekendy swoim stjuningowanym, "terenowym" Hyundai-em. Samochód wyglądał młodo, ale Administrator zawsze coś musiał poprawiać pod maską, oczywiście drzwi w wozie otwarte, muzyczka na full... Jeżeli wszystko już grało to obowiązkowo Karcherek i jazda, pucowanko. Nie zwracałem człowiekowi nigdy uwagi ponieważ: po pierwsze nie jestem upierdliwym gościem, a po drugie pomimo wiszącej tabliczki o zakazie korzystałem "grzecznościowo" z parkingu należącego do szkoły. Tak bez stresu żyłem do października 2009....